no nie chciałabym posuwać się do takiego extremum chociaż przyznam się że o czymś takim myślę od ładnych paru lat a już na pewno przy okazji brania kąpieli/ robienia prania/ puszczania zmywarki przez sąsiadów w godzinach nocnych, kiedy ja już zasypiam a tu sruuuu odgłos spuszczanej wody leci na całe mieszkanie. Dodam, że mieszkanko malutkie - ma 42m2. Oczywiście, że tej instalacji w planach budynku nie ma, i wiem, że instalacja ma być poprowadzona w sposób nieuciążliwy dla sąsiadów. Nie wiem natomiast w jaki sposób można by wywrzeć presję na sąsiadów żeby w końcu to zrobili, bo moje prośby nie odnoszą skutku. Budynek w tej chwili jest wspólnotowy, ja mam mieszkanie nadal lokatorskie, natomiast sąsiedzi wykupili, są teraz WŁAŚCICIELAMI i teraz już trudno się z nimi porozumieć bo są na etapie wody sodowej i nikt im nie podskoczy. Może gdzieś widzieliście takie wanno-zlewy z jedną sporą komorą, aby szczekacza odmoczyć, wykąpać, wycieraczki domowe i chodniczki sam. uprać, rośliny wymyć i przesadzić, kalosze wyszorować itp.Pamiętam okres, kiedy wszyscy, nie wiedzieć czemu, postanowili zdjąć wysokie spłuczki i zamontować je na dole, za muszlą klozetową, choć wiązać się to musiało z przesunięciem w przód sedesu. Sznureczek z rączką zastąpiono kijkiem wyciągany w górę, którego zaletą było to, że można było decydować jak wysoko się go podniesie i jaka ilość wody poleci. Ówcześni malkontenci wieszczyli krótką przyszłość tego typu spłuczek, gdyż woda spadająca z mniejszej wysokości posiadała mniejszy impet od górnopłuka. Dolna spłuczka jednak przyjęła się na dobre, choć ta górna pozostała w filmach i mojej pamięci jako miejsce do chowania papierosów, albo broni.
Po pewnym czasie weszły "kompakty", polegały one na tym, by WC nie wyglądał jak sprzęt hydrauliczny a bardziej przypominał imbryk do herbaty. Wciąż mam takie w domu, ale coraz bardziej się wstydzę
Ostatecznie uznano, że najładniejsze rozwiązanie proponują MCdonaldy i spłuczkę bezwzględnie trzeba schować w ścianę. Dzięki temu rozwiązaniu zbiornik na 9 litrów wody wymaga zabudowy ściany a z tym, pochłania przestrzeń 20x większą, ale da się z tym żyć a widok ogromniastego przycisku ze stali szlachetnej rekompensuje wszystko.
Nie mam pojęcia jaki system będzie obowiązywał za kilka lat, piszę to tylko jako refleksję i memento, że niezależnie jak drogi i modny będzie remont, czy sam dom - "inwestycje" nasze mają charakter doraźny.
A może by tak, zamiast czekać i spekulować o tym, co może zastąpić przycisk-gigant nad sedesem, zamontować sobie górnopłuk, z efektownym łańcuszkiem
Mam garażo-kotłownię 10,5m x 3m, z oknami.Ja nie znam się tak dobrze na przepisach i procedurach, widzę że po prostu trzeba z tym poradzić sobie na drodze oficjalnej i po prostu nie wiem w jaki sposób mam zacząć zdecydowanie zrobić - ja mam obok w pomieszczeniu gosp - kotłowni i z tamtąd po drugiej stronie - też zdecydowanie przydatna - woda ogródkowa - nie zapomnij o "rozdzielnosci " licznikowejWidzę, że zdecydowanie umywalka w garażu ma zwolenników. W kotłowni nie mam co robić, bo sąsiaduje ona z łazienką, a przede wszystkim nie ma tam za wiele miejsca dlatego mysle, że tam nie będe robił za wiele prac. Odpływ w kotłowni będzie ale przeznaczony pod pralke. W garażu poza majsterkowaniem przy samochodzie, które będe zapewne czasami uprawiał, mozna wykonywać wiele innych prac przy których dostep do wody jest nieodzowny lub przynajmniej bardzo przydatny. początkowo planowałem tylko kran z zimną wodą, ale po konsultacji z rodziną, doprowadziłem również ciepłą wodę. Pomysł okazał się trafionym, często z tego korzystam Jeśli ma się miejsce w garażu - można zamontować w garażu. My planujemy zainstalować umywalkę w kotłowni zaraz obok garażu. Ma być z ciepłą wodą, coby można porządnie smary z rączek zmyć :) No i dobra myśl, żeby dostosować kran do tego, żeby móc napełnić wiadro. Może gdzieś widzieliście takie wanno-zlewy z jedną sporą komorą, aby szczekacza odmoczyć, wykąpać, wycieraczki domowe i chodniczki sam. uprać, rośliny wymyć i przesadzić, kalosze wyszorować itp.
Mam garażo-kotłownię 10,5m x 3m, z oknami.
wtorek, 23 października 2018
plan
Jesli test sie wykona tuz po ulozeniu rury w wykopie to rura bedzie jeszcze sucha.
Mi partacze tak ulozyli odplyw z rynien z 15m dlugosci. Nalalem wiadro a tu nic. Musieli rozkopywac, szczesliwi nie byli. Dalem do reki poziomice 2m i kazalem poprawiac.Wiem o takich kanalizacjach od wielu lat ,Nawet mam u siebie w domu jakieś 70 cm.(tam jest zawsze ciepło bo wentylacja pionów zasysa ciepłe "powietrze z kanalizacji która jest na głębokości np .4 m
Sprawdz, zorientuj sie jakie sa wymogi prawne prowadzenia/zmian instalcji w budynkach wielorodzinnych. Jesli zmiana instalacji powinna byc naniesiona na jakies plany i uzgodniona z nie wiem, zarzadca budynku, a nie byla, to.
- czekasz az sasiedzi pojada na wakacje.
- obkuwasz tynk wokol rury na 2cm, obcinasz rure i wkladasz zaslepki, tynkujesz, malujesz, sladu pojakiejkolwiek rurze nie ma.
- sasiadowi gowno nie splywa, wiec leci sprawdzic rure do Ciebie, a Ty sie pytasz jaka rure. "Panie tu nigdy zadnej rury nie bylo. Sprawdz Pan w planach budynku".
Ale z tym lodem i spłukiwanie mam do czynienia w pompach ciepła.
przeprowadziłam się do mieszkania w przedwojennym budynku. Łazienki były tu wykonywane przez lokatorów na własną rękę , każdy inaczej. W mojej łazience są poprowadzone od sąsiadów nade mną dwie rury 100 tak jak na zdjęciu poniżej. Od 12 lat proszę sąsiadów, żeby przełożyli te rury w inny sposób i poprowadzili jeden pion kanalizacyjny żebym mogła to jakoś zabudować i zrobić szacht - niestety moje prośby to jak walenie grochem o ścianę. Proszę powiedzcie mi czy jest jakiś sposób prawnego nacisku, tym bardziej że ta instalacja daje duży hałas - jestem informowana przez odgłos ściekającej wody o każdym załatwianiu potrzeby fizjologicznej , prysznicu czy użyciu zmywarki. Dodam że ściany działowe są w prawie tym samym miejscu oraz że pomieszczenia kuchni i łazienki również znajdują się bezpośrednio nad sobą.
I uwazam ze przeplyniecie wody nie splucze lodu. Woda w takiej rurze plynie dosyc wolno. Jesli stojaca woda w syfonie zamarznie to przeplywajaca cienka stozka wody pod gorke tego lodu nie wypchnie. Co wiecej, za kazdym przeplywem wody lód bedzie przyrastal o jakis mikrometry.
Do poki spadek na rurze jest caly czas, chocby minimalny i woda sie nie zatrzyma to strachu nie ma.
Mi partacze tak ulozyli odplyw z rynien z 15m dlugosci. Nalalem wiadro a tu nic. Musieli rozkopywac, szczesliwi nie byli. Dalem do reki poziomice 2m i kazalem poprawiac.Wiem o takich kanalizacjach od wielu lat ,Nawet mam u siebie w domu jakieś 70 cm.(tam jest zawsze ciepło bo wentylacja pionów zasysa ciepłe "powietrze z kanalizacji która jest na głębokości np .4 m
Sprawdz, zorientuj sie jakie sa wymogi prawne prowadzenia/zmian instalcji w budynkach wielorodzinnych. Jesli zmiana instalacji powinna byc naniesiona na jakies plany i uzgodniona z nie wiem, zarzadca budynku, a nie byla, to.
- czekasz az sasiedzi pojada na wakacje.
- obkuwasz tynk wokol rury na 2cm, obcinasz rure i wkladasz zaslepki, tynkujesz, malujesz, sladu pojakiejkolwiek rurze nie ma.
- sasiadowi gowno nie splywa, wiec leci sprawdzic rure do Ciebie, a Ty sie pytasz jaka rure. "Panie tu nigdy zadnej rury nie bylo. Sprawdz Pan w planach budynku".
Ale z tym lodem i spłukiwanie mam do czynienia w pompach ciepła.
przeprowadziłam się do mieszkania w przedwojennym budynku. Łazienki były tu wykonywane przez lokatorów na własną rękę , każdy inaczej. W mojej łazience są poprowadzone od sąsiadów nade mną dwie rury 100 tak jak na zdjęciu poniżej. Od 12 lat proszę sąsiadów, żeby przełożyli te rury w inny sposób i poprowadzili jeden pion kanalizacyjny żebym mogła to jakoś zabudować i zrobić szacht - niestety moje prośby to jak walenie grochem o ścianę. Proszę powiedzcie mi czy jest jakiś sposób prawnego nacisku, tym bardziej że ta instalacja daje duży hałas - jestem informowana przez odgłos ściekającej wody o każdym załatwianiu potrzeby fizjologicznej , prysznicu czy użyciu zmywarki. Dodam że ściany działowe są w prawie tym samym miejscu oraz że pomieszczenia kuchni i łazienki również znajdują się bezpośrednio nad sobą.
I uwazam ze przeplyniecie wody nie splucze lodu. Woda w takiej rurze plynie dosyc wolno. Jesli stojaca woda w syfonie zamarznie to przeplywajaca cienka stozka wody pod gorke tego lodu nie wypchnie. Co wiecej, za kazdym przeplywem wody lód bedzie przyrastal o jakis mikrometry.
Do poki spadek na rurze jest caly czas, chocby minimalny i woda sie nie zatrzyma to strachu nie ma.
realizacja
Chyba ze masz zbiornik na deszczowke/oczyszczone scieki tak z 50m3. Ale to wtedy z oszczednoscia nie ma nic wspolnego bo taki zbiornik sporo kosztuje. Bo jak przyjdzie susza to 5 czy 10m3 wody do podlewania ogrodka, moze sie bardzo szybko skonczyc. I wtedy jak chcesz miec ladny ogrodek musi podlac woda ze studni/wodociagu. Jak przyjda deszcze to i podlewac nie trzeba a 5m3 woda z dachu napielni sie w 1 deszczowy dzien i nadmiar trzeba gdzies odprowadzic. Odpowiadając wprost na twoje pytanie - tak, jeśli jakaś firma twierdzi, że z ich oczyszczalni biologicznej wypływa woda o 2. klasie czystości, to kłamie.Zgodnie z normą PN-92/B-01707 minimalny spadek przykanalika o średnicy 160 mm dla ścieków bytowo-gospodarczych oraz ogólnospławnych powinien wynosić 1,5%
przykrycie rury zależy od strefy .powiedzmy 1 m. Z praktyki najczęściej stosowanym projektowym spadkiem dla dn160 jest 2%, choć http://naprawa-kanalizacji.pl realizowałem zadania gdzie dla tej średnicy układaliśmy kolektory (nie przyłącza) ze spadkiem 0,65% ale kluczowe znaczenie ma też ilość ścieku przepływającego przez dany rurociąg (większa ilość RLM),a co z tym idzie lepsze samooczyszczanie. Głębokości posadowienia kan. san. można generalnie podzielić na 3 strefy: 1,0; 1,2; 1,4m odpowiednio dla północnej, centralnej i południowej polski. Sa kraje gdzie kanaliza jest wyprowadzana na zewnatrz (piony i wyjscia na scianie zewnetrzej), moj hydraulik mowil, ze w rosji tez takie widzial. Takze, nie ma obaw o scieki. Podobno za duzy spadek jest grozniejszy (zbyt duza predkosc) i w ekstremalnym przypadku moze sie zapychac.
Rzadko się zdarza aby grunt zamarzał powyżej 1m p.p.t. W lutym 2012 "wygoniłem" koparki aby podjąć próbę układania kanalizacji (głupota ale termin uciekał). Po długotrwałych kilkunastostopniowych mrozach (-14 do -21 w nocy) w drogach asfaltowych zmarzlina sięgała maksymalnie 0,70- 0,8m, a w terenach zielonych i podmokłych operatorzy mieli po 0,4- 0,7m zmarzliny.
Generalnie trudno zamrozić ścieki. Ja mam przykanalik bardzo plytko. Na poczatku sie martwilem ze zbyt plytko. Z domu wychodzi na jakie 0,5m i biegnie z nieduzym spadkime z 5m do studzienki rewizyjnej. Dalej biegnie juz glebiej.
Po 4 zimach nic nigdy nie zamarzlo. Scieki sa cieple i przeplywaja przez rure a nie w niej stoja i sie wychladzaja. Jakby jakis paratacz zrobil "syfon" na rurze - troche w dol troche w gore, to tam by sie woda zbierala i faktycznie zamarzala. Mozna zrobic test po ulozeniu rury - nalac litr wody do jakiegos zlewu w domu. Jak ten litr po pewym czasie wyplynie na koncu to jest OK.
Jednak nie jest to wielkość krytyczna .W rurze kanalizacyjnej jest ciepło i nie jest wypełniona wodą .
Często wyjście z budynku widuję na głębokości 0,5 m
Co jednak nie zmienia faktu, że wuko Warszawa dobrze oczyszczone ścieki nie śmierdzą, chociaż mogą mieć zapach, i nie są mętne. ściągaj i porównuj udokumentowane wyniki oczyszczania. Wiem, że niektóre firmy udostępniają nawet pełne wyniki badań z certyfikatu CE (nie tylko średnią końcową). Warto tam popatrzeć, co się dzieje przy braku prądu albo dopływie większej ilości ścieków.w mojej miejscowości zakładana jest kanalizacja. Stąd pytanie: Jak głęboko i z jakim spadkiem powinna być wkopana rura kanalizacyjna aby woda w rurze nie zamarzała? Od domu do głównego przyłącza jest ok. 35m a grunt podczas zimy zamarza na ok.1m.
przykrycie rury zależy od strefy .powiedzmy 1 m. Z praktyki najczęściej stosowanym projektowym spadkiem dla dn160 jest 2%, choć http://naprawa-kanalizacji.pl realizowałem zadania gdzie dla tej średnicy układaliśmy kolektory (nie przyłącza) ze spadkiem 0,65% ale kluczowe znaczenie ma też ilość ścieku przepływającego przez dany rurociąg (większa ilość RLM),a co z tym idzie lepsze samooczyszczanie. Głębokości posadowienia kan. san. można generalnie podzielić na 3 strefy: 1,0; 1,2; 1,4m odpowiednio dla północnej, centralnej i południowej polski. Sa kraje gdzie kanaliza jest wyprowadzana na zewnatrz (piony i wyjscia na scianie zewnetrzej), moj hydraulik mowil, ze w rosji tez takie widzial. Takze, nie ma obaw o scieki. Podobno za duzy spadek jest grozniejszy (zbyt duza predkosc) i w ekstremalnym przypadku moze sie zapychac.
Rzadko się zdarza aby grunt zamarzał powyżej 1m p.p.t. W lutym 2012 "wygoniłem" koparki aby podjąć próbę układania kanalizacji (głupota ale termin uciekał). Po długotrwałych kilkunastostopniowych mrozach (-14 do -21 w nocy) w drogach asfaltowych zmarzlina sięgała maksymalnie 0,70- 0,8m, a w terenach zielonych i podmokłych operatorzy mieli po 0,4- 0,7m zmarzliny.
Generalnie trudno zamrozić ścieki. Ja mam przykanalik bardzo plytko. Na poczatku sie martwilem ze zbyt plytko. Z domu wychodzi na jakie 0,5m i biegnie z nieduzym spadkime z 5m do studzienki rewizyjnej. Dalej biegnie juz glebiej.
Po 4 zimach nic nigdy nie zamarzlo. Scieki sa cieple i przeplywaja przez rure a nie w niej stoja i sie wychladzaja. Jakby jakis paratacz zrobil "syfon" na rurze - troche w dol troche w gore, to tam by sie woda zbierala i faktycznie zamarzala. Mozna zrobic test po ulozeniu rury - nalac litr wody do jakiegos zlewu w domu. Jak ten litr po pewym czasie wyplynie na koncu to jest OK.
Jednak nie jest to wielkość krytyczna .W rurze kanalizacyjnej jest ciepło i nie jest wypełniona wodą .
Często wyjście z budynku widuję na głębokości 0,5 m
Co jednak nie zmienia faktu, że wuko Warszawa dobrze oczyszczone ścieki nie śmierdzą, chociaż mogą mieć zapach, i nie są mętne. ściągaj i porównuj udokumentowane wyniki oczyszczania. Wiem, że niektóre firmy udostępniają nawet pełne wyniki badań z certyfikatu CE (nie tylko średnią końcową). Warto tam popatrzeć, co się dzieje przy braku prądu albo dopływie większej ilości ścieków.w mojej miejscowości zakładana jest kanalizacja. Stąd pytanie: Jak głęboko i z jakim spadkiem powinna być wkopana rura kanalizacyjna aby woda w rurze nie zamarzała? Od domu do głównego przyłącza jest ok. 35m a grunt podczas zimy zamarza na ok.1m.
rozwiązanie
mam na działce okresowo wysoki poziom wód gruntowych, obiło mi się jednak o uszy, że istnieją oczyszczalnie przydomowe, na wyjściu których uzyskuje się wodę klasy II - więc taką, którą bez obaw można gromadzić i podlewać ogródek. Planuję na wyjściu takiej oczyszczalni zamontować (wkopać) duży zbiornik (np. 5-10m3). W zbiorniku oczywiście zamontować pompę uruchamianą ręcznie (przyciskiem), która będzie zasilała wąż, którym mogę np. podlewać trawniki, ogródek. Dodatkowo mam zamiar doprowadzić do tego zbiornika wodę z rynny (z możliwością zamknięcia dopływu z rynny - np. w przypadku, kiedy wody do podlewania nie potrzeba dużo, a na podwórku nie jest na tyle mokro, aby woda stała).Posiada 2 etapy oczyszczalnia: beztlenowy tak jak w "zwyklej" oczyszczalni,, oraz drugi tlenowy, ktory wymaga jakiegos sposobu dostrczania tlenu: dmuchawy, pompki, rotujace elelementy.
Oczywiście, jeśli oczyszczalnia składa się z dwóch zbiorników (o ściśle określonych pojemnościach jak się domyślam), zastosowałbym dodatkowy na wodę, która przeszła już całkowicie proces oczyszczania. Co do przelewania wody, dlatego napisałem, że chcę mieć możliwość jedynie okresowego "wyłapywania" wody do końcowego zbiornika z deszczu (jakby do podlewania nie wystarczało z kąpania - po przejściu przez oczyszczalnie), a na ogół rynny skierowane byłyby standardowo na podwórko.
Czy mógłbyś polecić do tego konkretnie zastosowania oczyszczalnie konkretnych producentów? Czy ostatni zbiornik lepiej zastosować betonowy, czy plastikowy? Domyślam się, że plastik może mieć problem z wysadzaniem zbiornika kiedy pusty lub napełniony w niewielkim stopniu, a poziom wód gruntowych wysoki - na wiosnę, natomiast beton ze szczelnością? Czy są jeszcze jakieś inne przeciwwskazania/zalecenia do stosowania zbiorników z konkretnych materiałów?
Nie nastawialbym sie za bardzo na podlewanie trawnika tym co wyplywa z tej oczyszczalni. A juz na pewno potrzebowalbys 3 zbiornika, który by zbierał wode wyplywajaca z oczyszczalni, prawie na pewno nie moglbys sobie bezkarnie wypompowac wody z 2 stopnia oczyszczania. Tam sa czesto jakies recylkujace sciekow itd. Nie mozna pozbawic zyzjacych tam bakterii jedzonka.
Z tego samego powodu nie powinno sie mieszac ściekow razem z deszczowka. Jesli bardzo chcesz, to jak poprzednio: 3 zbiornik do ktorego splywa woda z oczyszczalni oraz deszczowka, z tym zastrzezeniem, ze przy duuuzych opadach deszczowka nie przeleje sie z powrotem do oczyszczalni.
Proszę o informację, czy ktoś już z takim "systemem" miał do czynienia i czy zdaje egzamin, ew. będę wdzięczny za wszelkie sugestie w kierunku rodzaju oczyszczalni itp... Bo w temacie oczyszczalni na razie jestem zielony.
Oczywiście, jeśli oczyszczalnia składa się z dwóch zbiorników (o ściśle określonych pojemnościach jak się domyślam), zastosowałbym dodatkowy na wodę, która przeszła już całkowicie proces oczyszczania. Co do przelewania wody, dlatego napisałem, że chcę mieć możliwość jedynie okresowego "wyłapywania" wody do końcowego zbiornika z deszczu (jakby do podlewania nie wystarczało z kąpania - po przejściu przez oczyszczalnie), a na ogół rynny skierowane byłyby standardowo na podwórko.
Czy mógłbyś polecić do tego konkretnie zastosowania oczyszczalnie konkretnych producentów? Czy ostatni zbiornik lepiej zastosować betonowy, czy plastikowy? Domyślam się, że plastik może mieć problem z wysadzaniem zbiornika kiedy pusty lub napełniony w niewielkim stopniu, a poziom wód gruntowych wysoki - na wiosnę, natomiast beton ze szczelnością? Czy są jeszcze jakieś inne przeciwwskazania/zalecenia do stosowania zbiorników z konkretnych materiałów?
Nie nastawialbym sie za bardzo na podlewanie trawnika tym co wyplywa z tej oczyszczalni. A juz na pewno potrzebowalbys 3 zbiornika, który by zbierał wode wyplywajaca z oczyszczalni, prawie na pewno nie moglbys sobie bezkarnie wypompowac wody z 2 stopnia oczyszczania. Tam sa czesto jakies recylkujace sciekow itd. Nie mozna pozbawic zyzjacych tam bakterii jedzonka.
Z tego samego powodu nie powinno sie mieszac ściekow razem z deszczowka. Jesli bardzo chcesz, to jak poprzednio: 3 zbiornik do ktorego splywa woda z oczyszczalni oraz deszczowka, z tym zastrzezeniem, ze przy duuuzych opadach deszczowka nie przeleje sie z powrotem do oczyszczalni.
Proszę o informację, czy ktoś już z takim "systemem" miał do czynienia i czy zdaje egzamin, ew. będę wdzięczny za wszelkie sugestie w kierunku rodzaju oczyszczalni itp... Bo w temacie oczyszczalni na razie jestem zielony.
Subskrybuj:
Posty (Atom)